1945 - 1949

1945
Zaraz po wojnie

Po latach okupacji reaktywowano Harcerstwo w Nowym Dworze. Z inicjatywy grupy przedwojennych harcerzy powstaje jedna miejska drużyna harcerska. Tworzą ją osoby w różnym wieku i z różnych środowisk. Pierwszym Drużynowym zostaje dh Zdzisław Wronowicz, który w niedługim czasie wyjeżdża na stale do Gdańska. Przejściowo funkcje tę pełni dh Kaczorowski, a następnie dh Kazimierz Kawula.

Jednym z poważniejszych publicznych wystąpień drużyny na terenie miasta był udział w dniu 4.04.1945 roku w ekshumacji i pogrze­bie 26 osób, ofiar mordu hitlerowskiego na terenie fabryki "Krochmalna". Drużyna uczestniczyła w uroczystościach z Flagą Narodową, którą niósł dh Kawula.

Z chwilą rozpoczęcia nauki w Szkole Powszechnej, drużynę przejmuje dh Święcicki , obierając na swego przybocznego dh Bogusława Wieczorka wywodzącego się z przedwojennej 68 drużyny harcerskiej im. Tadeusza Kościuszki w Modlinie Twierdzy.


Kiedy to dh Święcicki odchodzi z Nowego Dworu, wyznacza na drużynowego dh B. Wieczorka. Przybocznym zostaje dh Kazimierz Zaremba. Z powodu braku właściwego umundurowania, harcerze w czasie zbiórek i oficjalnych wystąpień noszą na lewym rękawie opaski biało czerwone z wyhaftowanymi literami Z.H.P. w kolorze zielonym. Druhowie zaczynają zdobywać części mundurów wojskowych, zarówno polskich przedwojennych, jak powojennych, a także angielskich (andersowskich) i harcerskich.

Pierwszą siedzibą i miejscem zbiórek drużyny jest dawne przedszkole, a później opuszczony lokal (budynek mieszkalny) przy ulicy Sukiennej 9.

Pod koniec wiosny 1945 r. nawiązuje się kontakt z drużyną dh hm Jerzego Przyjemskiego (pracownika folwarku Góra k. Nowego Dworu) byłym instruktorem "Szarych Szeregów". Przy jego wydajnej pomocy drużyna uczestniczy w pierwszym obozie pod szałasami - w lipcu 1945 r. Wsparcie kwatermistrzowskie harcerze otrzymali z folwarku. W obozie uczestniczyli przede wszystkim harcerze z Warszawy Pragi, skąd to wywodził się dh Jerzy Przyjemski. Z Nowego Dworu Mazowieckiego uczestnikami byli m.in. B. Wieczorek, Jan Kot, K. Zaremba i jeszcze kilku innych harcerzy. 

W dniu 29 lipca 1945 r. harcerze z Nowego Dworu złożyli Przyrzeczenie Harcerskie na ręce dh hm Jerzego Przyjemskiego i nadano im pierwsze stopnie harcerskie. Także przy pomocy dh Przyjemskiego i p. Bogdana Jendora - naszego opiekuna - drużyna otrzymała lokum i opiekę w Szkole Powszechnej nr 2 przy ul. Warszawskiej 3. Kierownikiem szkoły w tym czasie był Pan Henryk Zieliński.


1946
Powstaje HUFIEC


W dniach 12-15 kwietnia 1946 r. "zastęp" zastępowych brał udział w Zlocie Młodzieży Polskiej w Szczecinie pod nazwą "Trzymamy Straż nad Odrą". Uczestnikami byli: B. Wieczorek, K. Zaremba, D. Wróblewski, J. Błoński, Z. Marciniak, Z. Głuszcz oraz inni. W czasie trwania tego zlotu dochodziło do licznych starć i incydentów na tle postaw ideologicznych pomiędzy kierownictwem, a także poszczególnymi organizacjami młodzieżowymi, w tym także Z.H.P., ale w szczególności Z.W.M. i O.M.T.U.R.- em.

W roku 1946 na terenie miasta powstaje Szkoła Pedagogiczna. Do Nowego Dworu przybywa w dniu 28.(04. Katecheta ks. Paweł Konopka - aktywny działacz harcerski z terenu Błonie k. Warszawy. Wtedy to z jego inicjatywy z drużyny miejskiej prowadzonej przez B. Wieczorka utworzono dwie drużyny męskie przy szkołach powszechnych.


Drużynę przy Szkole nr 2 prowadzi dh B. Wieczorek. Drużyna zostaje zarejestrowana w Chorągwi Warszawskiej, otrzymuje numer ewidencyjny 104 i przyjmuje za swego patrona Tadeusza Kościuszkę. Drużyna 104-ta nosi chusty koloru żółtego z zieloną oblamówką i lilijką w kolorze zielonym. Przybocznym w drużynie zostaje mianowany dh Włodzimierz Obtułowicz.


Drużynę przy Szkole Powszechnej nr 1 organizuje były przyboczny drużyny "Miejskiej" dh Kazimierz Zaremba. Drużyna ta otrzymuje nr 101 W.D.H. i przyjmuje za patrona Zawiszę Czarnego. Drużyna 101 posiada chusty koloru czarnego z białą oblamówką i literą "Z" w kolorze białym.


Przy Szkole Pedagogicznej powstaje 102 W.D.H. im. Józefa Poniatowskiego. Funkcję drużynowego pełni dh Mieczysław Białobrzeski. Przybocznym jest dh Lucjan Wilinowicz. Powstają dalsze drużyny. W Modlinie Starym, gdzie początkowo drużynowymi byli dh Mieczysław Kamiński i dh Jan Błoński, a następnie dh Tadeusz Fejst. W Zakroczymiu funkcję drużynowego pełni dh Zbigniew Mieszkowski. Środowisko harcerskie nawiązuje współpracę z Jednostkami Wojskowymi. W Nowym Dworze z d-cą 1-go Pułku Myśliwskiego "Warszawa" mjr Tadeuszem Wicherkiewiczem, a także z Jednostkami Wojskowymi w Modlinie Twierdzy i Kazuniu. Dzięki tej współpracy harcerze otrzymują wiele różnego sprzętu oraz materiałów potrzebnych na biwakach i obozach. Są to sprzęty osobiste, kuchenne, saperskie, namioty i pontony.


Równolegle przy drużynach męskich, organizowane są drużyny żeńskie. W początkowym okresie przy Szkole nr 1 drużynę organizuje i prowadzi dh Janina Liwska, a następnie dh Krystyna Wiśniewska. Przy Szkole Powszechnej nr 2 drużynę żeńską organizuje i prowadzi dh Krystyna Durbacz. Potem drużynę przejmuje dh Barbara Piotrowska. W Szkole Pedagogicznej drużynową jest - "o ile pamięć nie zawodzi" - dh Stefania Wiśniewska.


Drużynę żeńską w Pomiechówku prowadzi dh Mirosława Kamińska, męską dh Kazimierz Derbin; przybocznym jest dh Edward Zacharczyk.


Wszystkie drużyny harcerskie aktywnie uczestniczą w uroczystościach państwowych jak np. 1, 3, 9 Maja, 22 Lipca, 11 Listopada oraz uroczystościach kościelnych. Biorą udział w Mszy Św. w każdą niedzielę, w szyku zwartym; uczestniczą w Procesjach Bożego Ciała, trzymają wartę przy grobie Pana Jezusa.


Umundurowanie harcerskie zostaje zakupione powstałej składnicy harcerskiej w Warszawie. Wszystkie zastępy i drużyny mają swoje proporczyki i proporce. Wobec przybywania drużyn, powstaje w Nowym Dworze Hufiec ZHP.


Jako Hufiec występujemy w chustach pomarańczowych. Pierwszym Komendantem Hufca jest dh H.O. Edward Wałda. Pierwszym uroczystym Przyrzeczeniem Harcerskim (a drugim po wojnie) było przyrzeczenie na terenie lasu "Dębina".


W dniu 5 lipca 1946 roku, zostało złożone na ręce Hufcowego dh H.O. Edwarda Wałdy. Rota Przyrzeczenia Harcerskiego z 5 lipca 1946 r. różni się od tekstu z roku 1939 i brzmi:



"Przyrzekam uroczyście całym swym życiem dążyć do budowy
 Niepodległej Demokratycznej i Sprawiedliwej Polski, 
pracować dla dobra powszechnego, 
postępować zawsze szlachetnie 
i być posłusznym Prawu Harcerskiemu. 
Tak mi dopomóż Bóg."

Tekst ten został ustalony przez ówczesną Kwaterę Główną Harcerstwa, powołaną dekretem P.K.W.N. w dniu 30 grudnia 1944 r.

W sierpniu 1946 r. 102 W.D.H. z gimnazjum pedagogicznego wspólnie z 93 W.D.H. też gimnazjalną z Legionowa organizują obóz harcerski nad rzeką Wadąg, prawym dopływem Łyny w pobliżu Olsztyna.

Komendantem obozu został dh Leonard Czepik, drużynowy 93 W.D.H. Opiekunem obozu był dh hm Zbigniew Wiśniewski. W trakcie trwania obozu kilku harcerzy 102 W.D.H. zdobywa II stopień harcerski - "Wywiadowca" - byli to: Janusz Hansen, Jerzy Dylewski, Ryszard Możdżyński i inni.

W drugiej połowie trwania obozu nad Wadągiem miało miejsce do dziś nie wyjaśnione zdarzenie. "Pewnego dnia zastęp służbowy wracał od źródła niosąc wodę do kuchni na obiad. Wtedy nadjechał drogą leśną samochód ciężarowy, na którego skrzyni ładownej jechało kilka osób. Po zbliżeniu się samochodu do grupy harcerzy Pani Dylewska zapytała: "Rysiek, czy Jurek żyje?" W odpowiedzi usłyszała: "Oczywiście, ze żyje i nic mu nie jest." W rozmowie z grupą pasażerów samochodu, rodziców harcerzy z obozu okazało się, że na terenie Nowego Dworu rozeszła się fama, iż harcerze na obozie pod Olsztynem zostali wymordowani. Stąd pytanie Pani Dylewskiej. Nie potwierdzone komentarze na ten temat mówiły, że celem pogłoski było odciągnięcie młodzieży od organizacji Z.H.P., która to już w 1946 r. liczyła ćwierć miliona członków."

Drugim incydentem w czasie trwania obozu 102 W.D.H. było oświetlenie rakietami i ostrzelanie z broni maszynowej elektrowni wodnej na rzece Wadąg, odległej o około 300 m od obozowiska. Sprawcami tego wydarzenia byli prawdopodobnie Niemcy z tzw. Verwolfu.

104 - ta W.D.H. organizuje 12 dniowy obóz pod namiotami (dwie 12-osobowe "kanadyjki" z demobilu) - w Jerozolimce na "Markowych Górach" k. Pomiechówka.

Uczestnikami tego obozu byli druhowie: Bogusław Wieczorek, Jan Kot, Henryk Sitkowski, Kazimierz Sikora, Zbigniew Szczepański, Jerzy Wróblewski, Stefan Mróz, dziecko drużyny - Zenon Jendor, syn działacza Bogdana Jendora. Męska drużyna z Modlina Starego organizuje dwutygodniowy obóz w okolicach Raciąża. Komendantem obozu był drużynowy dh Mieczysław Kamiński.

W okresie od 20 sierpnia do 4 września 1946 r. Warszawska Komenda Chorągwi organizuje na terenie Warszawy i Konstancina kurs drużynowych. Uczestnikami kursu z drużyn nowodworskich byli druhowie: Bogusław Wieczorek, Jan Kot, Kazimierz Zaremba i Ryszard Możdżyński. Wszystkim uczestnikom kurs został zaliczony. Uprawniało to - po zdobyciu stopnia "Harcerz Orli" - do otwarcia próby instruktorskiej na stopień "Drużynowy po próbie".

"Na zaproszenie Hufca Z.H.P. Błonie k. Warszawy grupa harcerek i harcerzy z Nowego Dworu uczestniczy w zorganizowanym przez nich ognisku. Jadą do Błonia udostępnionym przez d-cę J.W. w Nowym Dworze samochodem ciężarowym. Nocą w drodze powrot­nej przez Warszawę, w czasie burzy z silną ulewą, światła w samo­chodzie ulegają awarii. Chcąc kontynuować dalszą jazdę, na przednim zderzaku siadają druhowie J. Hansen i L. Wilinowicz po obu stronach samochodu nadając głosem kierunek jazdy kierowcy - żołnierzowi. Metoda ta nie dala jednak do końca rezultatu,ponieważ w efekcie - jadący z przeciwka zaprzęg konny wybił dyszlem przednią szybę w samochodzie, a w końcu kierowca wjechał do rowu, powodując przewrócenie samochodu na prawą burtę i odmówił dalszej jazdy. Na cale szczęście skończyło się tylko na licznych siniakach i noclegu w kościele w Jabłonnie."

W maju 1946 r. Hufiec harcerzy wysławił sztukę z życia Św. Stanisława Kostki w sali kina "Halka" p.t.: "Do wybranych rzeczy jestem urodzony".
Latem i jesienią 1946 r. jak i w latach późniejszych, harcerze naszego Hufca uczestniczą w odgruzowywaniu Warszawy. "Pracowaliśmy m.in. przy ulicy ks. Skorupki, przy Placu Krasińskich, u zbiegu ulicy Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich, przy ulicy Nowogrodzkiej i Kruczej, przy Placu Teatralnym oraz przy Grobie Nieznanego Żołnierza."

Rok 1947 Powódź

Wczesną wiosną roku 1947 spływająca kra na rzece Wiśle utworzyła w okolicy Zakroczymia dość rozległy zator. W wyniku tego zjawiska, wody i kra z Wisły zaczęły płynąć pod prąd rzeki Narwi. Pierwszym efektem tego, było zrzucenie z filarów dwóch przęseł mostu pieszego na wysokości Stocznia a Wodociągi Modlin Twierdza. Następnie płynące drewniane elementy mostu pieszego zburzyły również most kolejowy na linii Nowy Dwór - Modlin. Fale wzbierającej gwałtownie rzeki Narew zaczęły zalewać miasto Nowy Dwór. Stan wody był tak wysoki, że została niepodtopiona jedynie część alei Paderewskiego i Nowodworzanka.

W związku z sytuacją powodziową w mieście, grupa starszych harcerzy z obu drużyn czynnie uczestniczy w pomocy powodzianom. Pomoc ta polega na przewożeniu odciętych od lądu mieszkańców, rozwożeniu żywności oraz utrzymywaniu łączności pomiędzy sztabem obrony przeciwpowodziowej w magistracie, a poszczególnymi dzielnicami miasta.

W połowie roku w miejscowości Legionowo - Przystanek, na placu przed Kościołem p.w. Jana Kantego odbył się zlot męskich drużyn Legionowa i Nowego Dworu Mazowieckiego.

"Ponieważ imprezę zaplanowano na prawie cały dzień, powstała konieczność zapewnienia wyżywienia dla uczestników zlotu. Przygotowaniem posiłku-obiadu, miały zająć się drużyny we własnym zakresie. 101 M.D.H. ustaliła, że każdy z uczestników zlotu przybywa do Legionowa z 10-20 dkg kaszy i około 10 dkg słoniny. Gotowaniem kaszy miał się zająć pierwszy zastęp pod kierownictwem zastępowego dh R. Możdżyńskiego. Zarówno zastępowy jak i zastęp nie mieli doświadczeń kulinarnych, ale jeść trzeba i dh Ryszard zaczął próbę na sprawność kucharza. Wypłukał kaszę, której zrobiło się sporo i zaczął gotować. Kasza pęczniała i poczęła wylewać się z kotła. Odjęto dwa kubły, a kasza dalej kipiała. Odebrano następne kubły i następne, aż w końcu została odpowiednia ilość"

Kaszy tej wystarczyło nie tylko na stan 101 W.D.H., ale wyżywiono nią również 104 W.D.H. i był to wstęp do sprawności "Kucharz". Nadmienić należy, że w latach 1946-1950 na obozy jeżdżono bez fachowego personelu pomocniczego jak kucharki, pielęgniarki, i.t.p. Wszystkie sprawy, takie jak: pionierka, kucharstwo, pierwsza pomoc, było wykonywane jedynie przez samych harcerzy - członków drużyn.

W roku 1947 po wyjeździe z Nowego Dworu na ziemie odzyskane, dotychczasowego hufcowego dh B. Wałdy, funkcje Komendanta Hufca obejmuje dh Jan Raczyński - nauczyciel w Liceum Pedagogicznym. Bardzo duże wsparcie mieliśmy też ze strony ks. Pawła Konopki. Harcerstwo również w 1947 r. bierze czynny udział w świętach pań­stwowych.

"Uczestniczymy nadal w uroczystościach kościelnych. Trzymamy wartę przy Grobie Pana Jezusa."

Z okazji procesji Bożego Ciała harcerze budują harcerski ołtarz przy ul. Sukiennej. Drużyny nowodworskie - żeńskie i męskie wystawiają Jasełka w kinie "Halka". Oprócz tradycyjnych obrzędów przedsta­wienia w spektaklu biorą również "żołnierze" ze wszystkich frontów II Wojny Światowej, Drużyny organizowały również wewnętrzne spotkania opłatkowe.

W roku 1947 zmieniono Rotę Przyrzeczenia Harcerskiego. Zyskała ona brzmienie:

"Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim i być posłusznym prawu harcerskiemu. Tak mi dopomóż Bóg."

Dla harcerzy niewierzących przyjmuje się zastąpienie formuły pojęcia "Bóg", przez "Dobro Najwyższe". Sama Rota posiada identyczny tekst z Przyrzeczenia sprzed 1939 roku.

W lipcu 1947 r. drużyny 101 i 104 W.D.H. planują rozbicie obozów w pow. Gostynin.

"Jako forpoczta jadą dwa zastępy - po jednym z każdej drużyny. Dzięki pomocy kierownictwa odbudowy mostu na Wiśle w Nowym Dworze, wiozą samochodem sprzęt do lasu położonego nad jeziorem w pobliżu wsi Grabina k. Łącka. Kierujący samochodem ciężarowym p. Jan Sikora z powodu zapadającego zmierzchu, odmówi! wjazdu do lasu z obawy, że po ciemku z niego nie wyjedzie. W związku z powyższym, zastępy wiozące sprzęt rozładowały go na najbliższą polanę i poszły spać. Legowiska były dosyć niewygodne; jak się później okazało, przyczyną tego, były mogiły żołnierzy niemieckich, których wcześniej nie zauważono."

Na obóz  drużyny 101 i 104 W.D.H. z Nowego Dworu oraz drużyna z Pomiechówka i Modlina - Górki przybyły statkiem. Komendantem zgrupowania był Hufcowy dh Jan Raczyński, kwatermistrzem dh Bogdan Jendor.

Zostały utworzone dwa podobozy. Komendantem jednego ze 104 W.D.H. został dh. Wieczorek, a oboźnym W. Obłutowicz . Zastępowymi byli J. Kot, H. Sitkowski, S. Mróz i K. Sikora. Drugi podobóz tworzyła 101 - sza W.D.H. Komendantem podobozu był K. Zaremba. Harcerze drużyn modlińskiej i pomiechowskiej byli przydzieleni do podobozów 101-szej i 104-tej.

Po drugiej stronie jeziora stacjonował obóz żeński harcerek z Hufca Warszawa Targówek, z którymi nawiązała się współpraca - trwająca nawet w okresie poobozowym.

"W czasie trwania obozu wydarzył się pewien incydent. W podchodach po drugiej stronie jeziora druhowie ze 101 drużyny zdjęli flagę z masztu w obozie Związku Walki Młodych Następnego dnia rano, grupa członków ZWM chcąc odebrać flagę sprowokowała sprzeczkę, którą zakończył dh. J. Drewnowski strasząc gości atrybutem w postaci broni palnej. "

"Zaopatrzenie czynione było w Radziwie - obecnie dzielnica Płocka. Na Msze Niedzielne do Katedry Płockiej oraz na zwiedzanie Płocka chodziliśmy pieszo, promem przepływając przez Wisłę.Drużyny harcerek z Nowego Dworu obozowały koło Czerwińska. Odwiedził ich obozowisko ks. Konopka, lecąc z d-cą J.W. Lotniczej mjr T. Wichierkiewiczem samolotem wojskowym t.zw. Kukuruźnikiem". Najpopularniejszą piosenką obozową w Grabinie był hymn Mazowsza:



W NADWIŚLAŃSKIM GRODZIE

"W nadwiślańskim grodzie

Wśród prastarych wież,

Piosenka wesoła płynie

Wzdłuż i wszerz.

Jedziemy w dal

Mazowsza dzieci młode
Serce się pał, wiślaną ogrzej wodę.
Jedziemy wzwyż, od zuchów aż do szarż.
Wiwat nasz gród,
Mazowsze naprzód marsz!
Pogoda czy słota
Słońce albo deszcz
Nie ma dla nas błota
Zawsze humor Jest!
Idziemy w dal...
Gdy chcesz być wesoły,
Mieć pogodną twarz,
Rzuć troski, mozoły
Wstępuj w Hufiec nasz!
Idziemy w dal..."

"Często w refrenie zamiast - Mazowsze naprzód marsz! - śpiewaliśmy: Nowy Dwór naprzód marsz! W pracy harcerskiej, w ciągu roku szkolnego urządzaliśmy ogniska w lesie Dębina, na które to gremialnie przychodziła ludność z miasta"

Rok 1947 przynosi nam zmianę przynależności organizacyjnej. Hufce harcerzy Legionowo i Nowy Dwór Mazowiecki przekazano do Chorągwi Mazowieckiej. Komendantem Chorągwi był hm Zygmunt Żuk-Rybicki - późniejszy rektor Uniwersytetu Warszawskiego.


Rok 1948
Tajne Święta Państwowe

W roku 1948 zniesiono podział na harcerstwo żeńskie. Po likwidacji Szkoły Pedagogicznej, dotychczasowy Hufcowy dh Jan Raczyński , przekazuje obowiązki dh Włodzimierzowi Obłutowiczowi. Z inicjatywy dh W. Obłutowicza na terenie Hufca powstaje zespól szkoleniowy, skupiający w swych szeregach drużynowych, przy­bocznych i innych funkcyjnych starszych harcerzy - mający na celu podniesienie wiedzy harcerskiej.

Również w tym czasie, przy Ochotniczej Straży Pożarnej powstaje harcerska drużyna strażacka. W skład tej drużyny wchodzą starsi druhowie tacy jak: B. Wieczorek, J. Kot, K. Zaremba, J. Trzaska, J. Drewnowski, D. Rustecki, R. Możdżyński i K. Sikora oraz kilku innych. Drużyna ta, po przeszkoleniu uczestniczy czynnie w akcjach ratowniczych.
W roku 1948 powstaje też drużyna harcerek w Okuninie, którą prowadzi drużynowa Jadwiga Kołacz.
Podczas wyjazdu na obóz letni 1948 r. Do Zagórza Śląskiego, sprzęt na dworzec PKP zwiózł furmanką P. Rusiecki - ojciec druha D. Rusieckiego. Już w samej podróży - wagonami towarowymi - zdarzył się przypadek pozostania na dworcu we Wrocławiu co najmniej trzech druhów (m.in. dh J. Drewnowskiego), którzy nie posiadając przy sobie pieniędzy, "na gapę" gonili transport do Wałbrzycha.
Obóz został zlokalizowany u podnóża Zamku "Grodno" z dziwną legendą o zamurowanej w 1824 roku w wieży - niewiernej żonie właściciela zamku.
Akcja letnia w 1948 roku przebiegła pod hasłem "Harcerska Służba Polsce", poległa na pracach społecznych. Hufiec nowodworski zatrud­niony był w nadleśnictwie i w godzinach porannych - od śniadania do obiadu oczyszczał szkółki leśne z samosiejek i chwastów. Szkółki te położone były przeważnie w terenie górzystym, na polanach między skałami, na których to wylegiwały się w słońcu zaskrońce i żmije.
"Zdarzyły się trzy przypadki godne odnotowania. Pierwszy to naglą ulewa, która spowodowała wystąpienie z brzegów rzeki Bystrzycy, podtapiając obóz męski i powodując ewakuację uczest­ników na wyższy teren.
Drugim wydarzeniem, które w efekcie skończyło się wyrokiem sądu, była przymusowa przeprowadzka obozu żeńskiego ze wsi położonej w pobliżu zapory na rzece Bystrzycy, wymuszona przez kolonię ży­dowską. W wyniku listownych plotek, że harcerki zostały "wymordo­wane" przez Żydów - matka autorki listu P. Kępska została osadzona wyrokiem sądowym w więzieniu.
Trzecim zdarzeniem był przypadek, kiedy to Hufiec szedł wieczorem na ognisko do sąsiadującego Hufca Legionowo. Podchodząc pod stok góry dh J. Ostaszewski został ukąszony przez żmiję. Dzięki autochtonowi lekarzowi, czy też felczerowi, z pochodzenia Niemcowi, otrzymał zastrzyk z surowicy przeciw jadowi."
Rzeka Bystrzyca przepływała w pobliżu obozowiska, ale jej koryto było dość płytkie. Harcerze wychowani nad trzema rzekami -Wisłą, Narwią i Wkrą, chcieli popływać, a spiętrzenie wody na naszym odcinku: 1 - 1,2 m nie dawało pożądanego efektu. W związku z tym czyniono wyprawy na plażę w okolicy zapory, gdzie woda była głęboka.
"Pewnego dnia zdarzył się wypadek na środku zalewu. Dh A. Krawczunas i R. Możdżyński płynąc gumowym poniemieckim pontonem zauważyli tonącego. Szybko podpłynęli do przyszłego topielca i zaczęli ratować. Chcąc wciągnąć go do pontonu, obaj położyli się na jednej burcie i nastąpiła wywrotka. Ponton przykrył ratowanego i ratowników. Ponieważ obaj ratujący pływali dość dobrze poradzili sobie sprawnie. Lecz, o dziwo, tonącym okazał się chłopiec niemiecki nie umiejący pływać. Ponieważ tłumaczenie o niebezpieczeństwie pływania na głębokim akwenie w języku polskim mijało się z celem (chłopak nie rozumiał języka polskiego) dlatego przemówiono mu do rozumu kilkakrotnie pasem po mokrym siedzeniu."
W akcji letniej Hufca brały udział wszystkie drużyny z Nowego Dworu oraz Modlina i Pomiechówka.
Komendantem zgrupowania był dh J. Raczyński, zastępcą dh W. Obłutowicz, kwatermistrzem P. Obłutowicz, ojciec druha Włodka. Opiekunem Hufca nauczyciel ze Szkoły nr 1 p. J. Osiecki. Kadrę podobozów stanowili: 104 M.D.H.: komendant B. Wieczorek, oboźny J. Kot, 101 M.D.H.: komendant K. Zaremba, oboźny R. Możdżyński, drużyny z Modlina: dh M. Kamiński, drużyna z Pomiechówka: dh K. Derbin, drużyny harcerek: dh B. Piotrowska.
Po zakończeniu obozu z wybranych z Hufca harcerzy utworzono drużynę, która uczestniczyła w siedmiodniowym zlocie Chorągwi Mazowieckiej na przedmieściach Płocka.
Po zlocie grupa harcerzy (z naszego Hufca m.in. dh W. Rajnsz i dh R. Możdżyński ) udali się z komendantem Chorągwi dh hm Z. Żukiem-Rybickim do miejscowości Grabina. Na miejscu byłego obozu Hufca Nowy Dwór z 1947 roku - odbył się szesnastodniowy kurs drużynowych, zakończony 25 sierpnia 1948 roku próbą drużynowego.
Jesienią grupa starszych harcerzy ze 101 i 104 M.D.H. organizuje tajne spotkania przeważnie na terenie lasu "Księża Góra", związane ze zniesieniem świąt państwowych 3 Maja i 11 Listopada.
Rok 1949

XXX


Latem roku 1949 Hufiec żeński i męski z Nowego Dworu Mazowieckiego rozbijają obozy w miejscowości Dziwnówek k. Kamienia Pomorskiego - nad morzem. Jest to opuszczona miejscowość letniskowa.
Dla większości harcerek i harcerzy było to pierwsze spotkanie z morzem. Dlatego też drużyny zorganizowały uroczyste zaślubiny z Bałtykiem. Komendantką obozu  żeńskiego jest  dh  B.  Piotrowska,  opiekunką p. Zieniewicz.

Powstają natomiast dwa podobozy męskie. Komendantem obozu 101 M.D.H.   zostaje   drużynowy   K.   Zaremba,   oboźnym   tej   drużyny R. Możdżyński - obaj z Nowego Dworu. Obóz stanowią cztery zastępy, średnio po 10-12 osób. Drugi podobóz tworzy 104 M.D.H., komendantem jest J. Kot. Również ten podobóz tworzą cztery zastępy. Komendę Hufca stanowili: Hufcowy W. Oblutowicz i dh T. zaś Opiekunem jest p. Lech Kaniewski. W ramach H.S.P. Hufiec wykonuje prace porządkowe na terenie byłych koszar Luftwaffe na wyspie Wolin, a obecnie Koszar Piechoty Morskiej. W rewanżu za wykonane prace, Dowództwo Marynarki Wojennej zorganizowało nam rejs Zalewem Szczecińskim do Szczecina. W trakcie tego wyjazdu zwiedzaliśmy Wały Chrobrego, zamek Ks. Szczecińskich i inne zabytki. Hufiec w każdą niedzielę zalewem Kamieńskim płynął do Katedry w Kamieniu Pomorskim na Mszę Świętą.
"Zabawnym wydarzeniem było wypicie przez członka kadry Hufca dh T. Sasa - nieświadomie, a w dodatku po ciemku, zawartości słoika, w którym przechowywano meduzę. Dh Sas myślał, że pije kisiel. Po odejściu dh Oblutowicza do wojska, hufcowym   zostaje dh   K. Zaremba."
Wkrótce po powrocie z obozu w Dziwnówku, Mazowiecka Komenda Chorągwi Harcerzy organizuje 24 dniowy kurs drużynowych w Puszczy Augustowskiej nad Jeziorem Białym. Komendantem kursu był hm Z. Żuk-Rybicki, funkcyjnymi m.in. instruktor W.F. dh T. Sas, kwatermistrzem dh R. Możdżyński. Kursantami z Hufca Nowy Dwór byli m.in. dh R. Wójcik i dh E. Zembrzuski.


1950 - 1956
zmiany

Z dniem 01.01.1950 r. powstaje Komenda Rejonowa ZHP Komendantem Rejonu zostaje mianowany dh Jan Kot. Jest to koniec działalności harcerskiej opartej na zasadach skautingu. Powstaje organizacja młodzieżowa w strukturach Związku Młodzieży Polskiej o nazwie Organizacja Harcerska Polski Ludowej (OHPL). Zerwano całkowicie z symboliką harcerską. Zamiast krzyża harcer­skiego wprowadzono znaczek w kształcie koła zębatego z kłosami i zniczem oraz napisem "czuwaj". Od tej pory obowiązywały chusty koloru czerwonego. 

Znak przynależności do OHPL
źródło: internet
Majątek nowodworskich drużyn harcerskich w postaci sprzętu obozowego i innych zasobów wywieziony został do Otwocka. Zarząd Wojewódzki ZMP. w tymże roku organizuje dla młodzieży nowodworskiej i okolic obóz w miejscowości Brańszczyk nad Bugiem, gdzie komendantem głównym był członek ZMP. z Legionowa o nazwisku Przybyszewski.

Warto dodać, że Związek Harcerstwa Polskiego został "zlikwidowany" bezprawnie przez władze komunistyczne. W rzeczywistości istniał nieprzerwanie przez cały czas, a jego „likwidacja” (a w praktyce wchłonięcie przez ZMP) z roku 1949  nie miała żadnych podstaw prawnych. Figurował nadal w rejestrach państwowych, z obowiązującym przedwojennym statutem. Proces wyodrębniania się struktur OHPL został uwieńczony "ogólnopolską naradą działaczy harcerskich" zwołaną na 8 grudnia 1956 roku. Wśród przyczyn jej zwołania były działania środowisk harcerskich, uwieńczone w dniu 10 grudnia 1956 roku reaktywowaniem Związku Harcerstwa Polskiego.